wtorek, 14 sierpnia 2012

Do czego może być potrzebny koń?

Autorem artykułu jest Marta Krysiak


Konie to zwierzęta znane od wieków. Są piękne i mądre. Człowiekowi mogą służyć na wiele sposobów.
Najbardziej znaną formą pomocy człowiekowi przez konia to praca w rolnictwie. To ciężka praca dla tego pięknego zwierzęcia. Na szczęście coraz częściej służą do tego różne maszyny, a koń może być wykorzystywany w innych celach.

Coraz częstszą formą spędzania wolnego czasu jest jazda konno. Nie każdy jednak się na to zdobywa. Obawiamy się wysokich kosztów, niepowodzenia. Często jest też tak, że chcemy jeździć konno, a boimy się konia. Jeśli juz ktoś się zdecyduje na te formę rekreacji, na pewno nigdy nie pożałuje. Konie to zwierzęta, które potrafią w sobie rozkochać każdego. Gdy już zaczniemy jeździć i gdy zaczniemy odczuwać jedność z wierzchowcem, poczujemy niesamowite i prawdziwe połączenie z naturą. To na pewno wpłynie pozytywnie na zdrowie i na psychikę początkującego jeźdźca.

Zaczynając naukę jazdy konnej, należy zacząć od jazdy przy pomocy tzw. lonży. Lonża jest to długa lina, na której prowadzony jest koń podczas lekcji jazdy. Instruktor podczas nauki kontroluje nią konia tak, aby uczeń mógł skupić się na ćwiczeniu równowagi i wyrabiania dosiadu.

Trzeba jednak liczyć się z tym, że jazda na lonży to lekcja indywidualna i będziemy musieli za nią zapłacić więcej.

Po tym, jak opanujemy podstawowe umiejętności, zaczynamy uczęszczać do szkółki jeździeckiej na zajęcia grupowe. Grupy są składane z uczniów o podobnym stopniu zaawansowania po to, aby nauka mogła być prowadzona w równym tempie.

Wybierając szkółkę, zwrócić trzeba uwagę na to, jak traktowane są w niej konie. Zwierzęta zaniedbane, niedożywione i przebywające w złych warunkach powinny od razu zdyskwalifikować to miejsce. Najlepiej by było, gdyby szkółka miała dostęp do dużych wybiegów. Wtedy konie po "godzinach pracy" mogą sobie swobodnie pobiegać.

Inny sposób pomocy człowiekowi przez konia to hipoterapia. Jest to forma rehabilitacji psycho-ruchowej do której stosuje się konia. Hipoterapia stosowana jest zarówno u dorosłych jak i dzieci. Z hipoterapii mogą skorzystać zarówno osoby upośledzone psychicznie, jak i ruchowo.

Podsumowując, można powiedzieć, że koń od wieków pomagał człowiekowi, pomaga nadal i będzie pomagał, jednocześnie zapewniając lepsze zdrowie i samopoczucie człowieka.

---

TwojaFauna.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kowalstwo artystyczne w okresie średniowiecza

Autorem artykułu jest Tomasz Woźniak


Czy zawód kowala ma jeszcze rację bytu? Czy kowalstwo jest na tyle popularne i znane, że potrafi się obronić we współczesnym świecie naszpikowanym elektroniką i nowoczesnymi technologiami? Okazuje się, że dobre rzemiosło i sztuka zawsze potrafią się same obronić.

We wczesnym średniowieczu kowalstwo artystyczne było rzemiosłem nowatorskim czy wręcz niezastąpionym. Każdy właściciel ziemski posiadał w swojej wiosce warsztat kowalski wykonujący usługi dla ludności. Każdy z kowali posiadał swoją specjalizację. Jedni wykonywali przedmioty codziennego użytku, takie jak: noże, siekiery, kosy, sierpy, podkowy itp. Inni wykuwali elementy stosowane w budownictwie, co istotnie i w dużej mierze wpłynęło na ówczesną architekturę. Kowalstwo i metaloplastyka pozwalały również na wykonywanie pięknych zdobień wnętrz pałaców, dworów, ogrodów w postaci balustradbalustrada, elementy kute, bram, mebli, pergoli, krat.

Jednak najbardziej pożądanym rzemieślnikiem był kowal umiejący wykonać oręż dla wojsk oraz zbroje. Rzemiosło kowalskie w dzisiejszych czasach traktowane jest trochę z przymrużeniem oka (zupełnie nie wiadomo czemu), choć jest to zawód wymagający nie tylko siły fizycznej, ale – a może przede wszystkim – zmysłu artystycznego i poczucia piękna.
Dobry kowal potrafił zaspokajać nie tylko prozaiczne potrzeby życia codziennego, jak podkuwanie koni czy wyrywanie zębów, wykonywał często prace noszące znamiona kowalstwa artystycznego. Wykonanie kolczugi, w której skład wchodziły elementy kute w postaci kilkudziesięciu tysięcy oczek zgrzanych lub znitowanych, zajmowało doświadczonemu kowalowi nawet 2 lata pracy. Wartość takiej zbroi dochodziła nawet do pięciu wiosek, dlatego na kolczugę stać było tylko zamożnych rycerzy.

Kowal był i nadal jest cenionym artystą rzemieślnikiem, mimo iż jest to obecnie zanikający zawód.

---

PAKET Zielona Góra

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Po co mi edukacja?

Autorem artykułu jest Dawid Garusiński


Zastanawiałeś/aś się kiedyś, po co się uczysz (tego, czego się uczysz)? Takie proste pytanie, a jak może zmienić nasz system motywacyjny. Artykuł będzie krótki i mam nadzieję, że dzięki niemu uświadomisz sobie pewne rzeczy.

Proste pytanie PO CO? Ile razy w życiu zadajesz sobie tak proste pytanie?

Większość ludzi zadaje je sobie bardzo rzadko, co z kolei wpływa na to, że nie wiedzą, czego chcą od życia. Są jak łódka dryfująca po morzu, dryfują bez wyznaczonego celu, licząc, że może kiedyś coś się zmieni i będzie lepiej (Nie będzie lepiej, dopóki nie ruszysz tyłka i nie zaczniesz działać!). Zatrzymaj się na chwilę i zadaj sobie proste pytanie (PO CO?) robisz to, co robisz. Znam wielu ludzi, którzy poszli na studia, nie wiedząc, po co tam idą, mieli po prostu nadzieję, że wybrali dobry kierunek i kiedyś będą zarabiali dużo pieniędzy. Rzeczywistość często pokazuje inny scenariusz: wchodzę do sklepu, a tam kolega jest kasjerem (studiował informatykę), w sklepie mięsnym koleżanka (studiowała logistykę). Tak chodząc po sklepach, spotykam wielu znajomych (szkoda, że żadnych zniżek nie mam, to bym sporo zaoszczędził :)) Gdy zadasz sobie to proste pytanie (PO CO?), Twój mózg zacznie szukać powodów (tzw. aplikacji czynności), np. po co mam biegać? (mózg znajdzie powody, dla których powinieneś/aś biegać). Cała sztuka polega na tym, by znaleźć odpowiedni powód (gdy go znajdziesz, będziesz mieć naturalną motywację). Ludzie bardzo często o tym zapominają i robią coś nieświadomie (bo tak robią inni). Kiedyś słyszałem takie powiedzienie: " Gdy będziesz robił to, co wszyscy, będziesz miał to, co wszyscy", więc się zastanów nad tym. Jeśli chcesz osiągnąć coś w życiu, weź odpowiedzialność w swoje ręce i zacznij realizować swoje upragnione cele! Pamiętaj, każdy cel (czynność itp.) zaczyna się od pytania (PO CO?). Dla przykładu: Mój cel to niezależność finansowa. Po co mi niezależność finansowa? Po to by, mieć komfort życia i pozwolić sobie na rzeczy, na które mam ochotę w danym momencie. Znajdź konkretny powód, po co Ci jakiś cel (czynność itp.), a dostaniesz naprawdę mocnego kopa motywacyjnego (będziesz musiał/a siedzieć na mięciutkim siedzonku, bo będzie szczypał tyłek:)) Po prostu zacznij działać :)

Teraz ostatnie pytanie (PO CO?) przeczytałeś ten artykuł. Znajdź powód (co zmieni w Twoim myśleniu ten artykuł) no i powodzenia w stawaniu się lepszym :) Do następnego artykułu.

---

Garusiński Dawid - Trener, Coach, biorący życie garściami

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Szkolenia przez internet – czy zastąpią te zwyczajne?

Autorem artykułu jest Sławomir Gdak


Chcesz zacząć uczyć się i polepszać swoje kwalifikacje? Wtedy przed sobą masz bardzo szeroki wybór rozwiązań w dziedzinie kursów. Wystarczy tylko spojrzeć na oferty, aby przekonać się o tym, że można znaleźć dla siebie coś w sam raz – kursy mogą dotyczyć umiejętności interpersonalnych, zawodowych, hobby.

Warto też wskazać, że nie zawsze po to, aby z nich korzystać, trzeba będzie jeździć do szkoły. Dlaczego? Dzisiaj coraz popularniejsze są kursy internetowe. Czy warto się na nie decydować i czy zastąpią one te normalne? Przypatrzymy się temu trochę bliżej.

Kurs kursowi nierówny

Na początek trzeba wskazać, że jeśli chodzi o kursy przez internet, to ich wybór jest ogromny i nieraz poruszają one o wiele szerszą tematykę niż te, które zwyczajnie można spotkać w ofertach przedsiębiorstw szkoleniowych. Ale czy ilość przekłada się na jakość? Wszystko zależy od tego, jakie szkolenia online się wybierze, ponieważ można zarówno trafić na coś, co będzie naprawdę wartościowym kursem, jak i na takie z nich, które praktycznie nic nie dadzą. Kursy internetowe są przy tym dostępne jako płatne i darmowe. Szczególnie te ostatnie nie są zbyt atrakcyjne, ale nie znaczy to, że nie można się z nich niczego nauczyć. Niemniej jednak lepszą inwestycją swojego czasu będzie zdecydowanie się na kursy i szkolenia online realizowane przez doświadczone w e-learningu firmy. To one zaoferować mogą sprawdzone rozwiązania, a ich kursy pod każdym względem są godne polecenia i są w stanie zastąpić pod względem poziomu merytorycznego te normalne, a przy tym naturalnie są od nich znacznie wygodniejsze!


Kursy przez internet – tanie, ale czy nauczą wszystkiego?

Warto też na koniec wskazać, że edukacja online wcale nie jest rzeczą bardzo drogą. Kursy realizowane w internecie to niższe koszty, ponieważ nie trzeba zatrudniać nauczycieli, wynajmować sal, płacić za drukowane materiały. Niemniej jednak nie każdy kurs taką drogą może być realizowany. Ponadto wiele osób nadal uważa, że takie kursy są mniej wartościowe, więc e-learning nie jest jeszcze tak chętnie wybierany, chociaż cały czas pnie się pod tym względem w górę.

---

Sławomir Gdak

Kursy internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy podatki muszą być takie straszne?

Autorem artykułu jest Jaspis


Pytanie niby banalne i dla wielu podatników mają tylko jedną odpowiedź. Okazuje się jednak, że płacenie podatków może przynosić też szczęście i radość.

Absurd? Ależ skąd, jeśli weźmiemy pod uwagę nową możliwość wprowadzoną kilka lat temu przez państwo. Od tamtej pory możemy przekazać jeden procent podatku na rzeczy tych, którzy owych pieniędzy potrzebują najbardziej.

Można z tego wywnioskować, że podatki wcale takie złe nie są, o ile faktycznie zdecydujemy się ten 1 procent odpisać i oddać go jakiejś fundacji czy instytucji charytatywnej. W innym wypadku rzeczywiście mogą być dla podatnika jakoś szczególnie niemiłe i krzywdzące. Dziwi jednak jedno: skoro my, Polacy, uważamy się za ludzi humanitarnych, pomocnych i wrażliwych na ludzką krzywdę, to czemu z takim zaparciem uporczywie odmawiamy przekazania jego jednego procenta? Przyczyny można szukać w kilku czynnikach. Po pierwsze wciąż wielu z nas uważa, że jeden procent to bardzo mało i przekazywanie go nie ma najmniejszego sensu. To bardzo krzywdzące i złe myślenie – owszem, od jednej osoby taka suma jest mała, ale od większej ilości może zdziałać prawdziwe cuda. Nie wpisujemy więc numeru KRS na picie uważając to za bezsensowne i do niczego nieprzydatne.

Po drugie, cały czas sądzimy, że oddając 1 procent podatku musimy jeszcze coś za to dopłacić – w końcu w naszym kraju nie ma nic za darmo. I w końcu po trzecie, winna jest sama organizacja i urzędnicy, którzy nie przypominają o możliwości oddania tego procenta ani nie informują, że ona w ogóle istnieje. W rezultacie mnóstwo osób żyje w zupełnej nieświadomości, że mogą przekazać ten 1 procent i pomóc potrzebującym. A przecież wystarczy tak niewiele: odrobina uczciwości, dobrej woli i chęci niesienia pomocy innym. Bezduszność urzędników w tym zakresie bije jednak wszelkie rekordy.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 5 sierpnia 2012

maszynowe EURO 2012

Autorem artykułu jest Max Tomaszewski


krótka "obserwacja" branży maszynowej w związku z EURO 2012

Mistrzostwa Europy 2012 rok w Polsce! Chyba każdy, kto choć trochę interesuje się bieżącymi wydarzeniami zdaje sobie sprawę z rangi tego wydarzenia. Ciekawą - i błyskawiczną - reakcją ogólnie pojętego społeczeństwa jest nagły ruch w branży... maszynowej. Tak, nie tylko miasta gdzie mają się odbywać mecze zacierają recę - możliwość ogromnych pieniędzy zauważają też firmy, których głównym asortymentem są maszyny budowlane.
Jakby nie patrzeć, przed Euro 2012 będą musiałby powstać stadiony, autostrady (teoretycznie), zaplecze hotelowo-gastronomiczne i typ podobne. Nie obędzie się więc bez koparek, spychaczy, dźwigów, betoniarek, wywrotek... i możnaby jeszcze wymieniać przez kolejne kilkanaście linijek. Wiedzą o tym rodzime przedsiębiorstwa i handlarze w branży - najlepszym przykładem były ostatnie targi maszyn w Kielcach. Tylu wystawców chyba jeszcze nie było! Najciekawsze jednak było to, że w "budowlankę" zaczęły też nagle wchodzić firmy, u których można było do tej pory kupić poczciwego Ursusa czy też sadzarkę do ziemniaków. Doszło więc do niecodziennej sytuacji gdy u jednego sprzedającego można zaopatrzeć się w typowe maszyny rolnicze jak i koparko-ładowarki za kilkaset tysięcy złotych.
Wózki widłowe też przeżywają swoją trzecią czy czwartą młodość - spalinowe, elektryczne, gazowe, paleciaki... od koloru do wyboru... Mistrzostwa to możliwość potrojenie swoich zysków - wyjaśnił, dosłownie na dzień po ogłoszeniu Polski jako organizatora mistrzostw, przedstawiciel jednego z potentatów na rynku. A rozwój branży może przynieść jeszcze jednen ciekawy aspekt - możliwe, że do kraju powróci (szczególnie z Wysp Brytyjskich) chociaż część "budowlańców-emigrantów", którzy są już nawet tematem reklam telewizyjnych...

---

maszyny

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

zęści do maszyn budowlanych – praktyczne porady

C

Autorem artykułu jest Calisto Ganimedes


Niedawno zakupiona maszyna budowlana uległa uszkodzeniu? Trzeba wymienić niesprawne podzespoły? Sprawdź kilka praktycznych rad, jak kupić potrzebne części, jednocześnie nie przepłacając.

Zakup maszyny budowlanej to zawsze duże wydarzenie w historii firmy. Maszyny budowlane, zwłaszcza te większe, jak koparki, ładowarki czy wozidła, do tanich nie należą i każdy chce kupić jak najlepiej. I nie ma tu znaczenia, czy kupuje się maszynę nową, czy używaną. Najważniejsze, żeby była w dobrej cenie i nie psuła się. Niestety, charakterystyka pracy takiego sprzętu sprzyja sytuacjom, w których coś pęknie, z jakiegoś podzespołu zacznie kapać olej, a jeszcze inny uniemożliwi pracę operatorowi. Postaramy się przekazać parę praktycznych porad, jak przywrócić maszynę do pełnej funkcjonalności, jednocześnie nie przepłacając.

Proces zakupu części

Jeżeli właściciel zakupił maszynę marki, której wcześniej nie posiadał w swoim parku maszynowym, to przeważnie pierwszym jego krokiem jest znalezienie polskiego oficjalnego dealera tego sprzętu. Należy jednak mieć na uwadze, że w większości wypadków dealerzy skupiają się na sprzedaży nowych maszyn budowlanych, a dział części zamiennych stanowi uzupełnienie ich oferty. Dlatego też oferowane przez nich ceny mogą być stosunkowo wysokie. W takim przypadku warto poszukać firmy, która specjalizuje się w sprzedaży części do maszyn budowlanych, a zwłaszcza w konkretnych markach. Jest bardzo duża szansa, że oferta takiej firmy będzie znacznie bardziej konkurencyjna.

Innym dobrym pomysłem jest sprawdzenie producentów poszczególnych podzespołów. Powiedzmy, że uszkodziła się pompa hydrauliczna w maszynie. Bardzo często producentem pompy jest inna firma niż producent maszyny. Logicznym więc jest, że wytwórca maszyny kupuje części od wytwórcy pompy, narzucając swoje marże. Dlaczego w takim razie nie ominąć jednego pośrednika i nie poszukać części bezpośrednio u producenta zepsutego elementu? Może to znacznie zredukować koszty zakupu poszukiwanej części.

Odwiecznym pytaniem, zadawanym sobie przez właścicieli, jest: czy kupić używaną, czy nową część? Bardzo trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Nowe części, zwłaszcza te duże jak silniki lub mosty, są bardzo drogie. Ale należy pamiętać, że kupując część używaną, kupujemy przysłowiowego „kota w worku”. Bo może być tak, że wszystko w ciągu kolejnych lat będzie działać bezproblemowo albo tak, że po kilku miesiącach coś w używanym elemencie ulegnie uszkodzeniu.

Przy zakupie należy zwrócić uwagę na tzw. terminowe dostawy. Przeważnie u każdego producenta maszyny budowlanej występują dwa rodzaje cen: z dostawą pilną i z dostawą standardową. Oznacza to, że dana część może zostać do nas dostarczona w przeciągu 1-2 dni w pierwszym przypadku lub w terminie 10-12 dni w drugim. Między obiema opcjami różnice cenowe wynoszą około 10-15%. Więc jeżeli nasza sprawa nie jest pilna lub robimy zakupy na przyszłość, warto zapytać o dłuższy termin dostawy.

Na koniec pozostaje temat zamienników oryginalnych części, jednak jest on na tyle szeroki, że warto mu poświęcić osobny artykuł. Podsumowując, aby dobrze kupić poszukiwaną część, warto poświęcić trochę czasu i nieco poszukać. Kilka ofert od różnych dostawców pozwoli nam wybrać najlepszą opcję.

---

Części do maszyn budowlanych

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

W niewoli sprzętów przydatnych i nieprzydatnych. A Ty bez czego nie potrafisz się obejść?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Są takie sprzęty w każdym domu, bez których trudno wyobrazić sobie codziennie funkcjonowanie. Ułatwiają nam życie, sprawiają, że na prozaiczne czynności tracimy mniej czasu. Czy potrafilibyście je teraz wymienić? Co musielibyście zabrać koniecznie na bezludną wyspę, gdyby zaszła taka potrzeba?

Godzina bez prądu zdaje się być tak długa, jakby trwała dziesięć godzin, prawda? Brak telewizora, komputera, niedziałająca suszarka do włosów czy zepsuta pralka potrafią skutecznie zepsuć plany na cały dzień. To właśnie wtedy zabieramy się za czytanie książek, porządki w szafie czy pielęgnację ogrodu. Co stoi u szczytu naszej, ludzkiej listy sprzętów AGD i RTV – niezbędnych?

Telewizor. Zabijaka wolnego czasu, spoiwo rodzinnych spędów w jesienne, zimowe wieczory, czasem sympatyczna i tania w utrzymaniu niania. Czasem nawet nie patrzymy w jego ekran – liczy się tylko to, że „coś brzęczy”, „ktoś coś mówi”. To jednak również cenny pośrednik w pozyskiwaniu informacji, źródło rozrywki, czasem też wiedzy. Telewizorów nie ma chyba tylko w niektórych mieszkaniach studenckich i ziemiankach.

Komputer. Podobnie, jak telewizor, zabija czas. Czasem też go umila, zapewnia łączność ze światem, pozwala na przelewy za gaz, prąd, a nawet kredyt. Dąży się do tego, aby był ja najmniej prądożerny właśnie dlatego, że używa się go nader często.

Pralka. Tej też czasem nie ma w mieszkaniach studenckich. Jak to stwierdzić? Wystarczy dwa tygodnie pod rząd obserwować tego samego studenta, który w piątek po południu taszczy ogromną torbę, na bank pełną brudnych ubrań. Czasem student mądrzeje i kupuje pralkę. Czasem pozostaje głupi do końca studiów.

Lodówka. Nawet, jeśli nie jest pełna, to fajnie ją mieć. W końcu chude dni się skończą i czymś trzeba będzie ją zapełnić. Niby najlepsze będą mrożonki, z racji jej funkcji, ale całkiem fajnie, jeśli znajdzie się w niej bigos, nadmiar dzisiejszego obiadu i przetwory, a przy okazji jakieś wędliny i dodatki. Uwierzcie lub nie, one to lubią!

Toster. Ulubiony sprzęt kawalerów, czy może lepiej singli, którzy jedzą tosty na różne sposoby i w dużych ilościach. Tosty z chlebem jednodniowym, z dwudniowym, tosty z serem i bez sera, tosty z pleśniakiem, tosty na sucho (to, jak w lodówce jest tylko światło). Koszt, od 40 do 2000 złotych. Ten z górnej półki oprócz tego, że robi tosty, to pewnie też się sam sprząta, a już na pewno ma radio.

Jak widać, jesteśmy niewolnikami. Nasz powrót do epoki sprzed prądu, nie licząc prądu rzeki, jest niemożliwy. Umarlibyśmy albo z głodu, albo z nudów – kolejność w tym wypadku dowolna.

---

T.G.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Projekty domów energooszczędnych – inwestycja w przyszłość

Autorem artykułu jest Damian Górski


Budownictwo enerooszczędne jest najefektywniejszą formą budownictwa w Polsce. Uwzględniając szybki zwrot inwestcji oraz ochronę środowiska jak również biorąc pod uwagę oszczędności, nie ma najmniejszych wątpliwości, iż za kilka lat będzie podstawą na polskim rynku.

Projekty domów energooszczędnychEnergooszczędność, czyli efektywne gospodarowanie energią jest wymogiem naszych czasów. Dzięki niej powstają nowe, lepsze oraz skuteczniejsze rozwiązania w budownictwie. Ciągły wzrost cen paliw zmusza inwestorów do szukania rozwiązań obniżających późniejszą eksploatację budynków.

Projekt energooszczędny domu jednorodzinnego w swoim założeniu zapewnić powinien zużycie energii na poziomie niższym niż 60 [kWh/m2*rok]. Uzyskuje się to poprzez dobrą izolację termoczną ścian, lepsze parametry okien oraz … i tu mamy dwa wyjścia.

Pierwsze z nich to propozycja zastosowania nowszej generacji urządzeń grzewczych centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej przy zachowaniu grawitacyjnej, inaczej zwanej naturalnej wentylacji. Koszt inwestycyjny w tym przypadku jest różny - wszystko zależy od inwestora.

Drugie wyjście to zastosowanie wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła, które moim zdaniem jest dużo lepsze, niestety w Polsce mało popularne. Przyczyną mogą być obawy i lęk przed wyższym hałasem takiej instalacji. Jak wiadomo można jeździć maluchem jak również mercedesem, jednak wybór instalacji z średniej półki cenowej gwarantuje nam poprawność działania oraz cichą eksploatację. Dobry projekt domu energooszczędnego zawiera w sobie projekt wentylacji mechanicznej, którą instaluje się na etapie pozostałych instalacji wewnętrznych budynku, co gwarantuje niższy koszt inwestycyjny oraz dokładność wykonania.

Nowoczesne biura projektowe mają świadomość racjonalnego zużycia energii, dzięki czemu w efekcie uzyskują pułap enerooszczędności spełniając różnorodne wymagania użytkowe. Obowiązkiem inwestora jest taki wybór projektu domu energooszczędnego, który spełni jego oczekiwania przy jednoczesnym zagwarantowaniu najwyższej jakości oraz bezproblemowej realizacji inwestycji.

Dobry projekt jest podstawowym elementem każdej inwestycji.

Dzięki niemu ograniczamy koszty budowy, liczbę błędów, jak również realizacja inwestycji będzie przebiegać szybko i sprawnie.

---

Damian Górski - Doradca projektowy - www.be-green.pl - Usługi projektowe.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

UBEZPIECZENIA NA ŻYCIE - luksus czy konieczność?

Autorem artykułu jest Hanna Przybylska


Opinie na temat potrzeby posiadania ubezpieczenia na życie są podzielone. Agenci ubezpieczeniowi, zachęcający swoich klientów "majątkowych" do zainteresowania się zagadnieniami, korzyściami i ofertą cenową ubezpieczenia życia i drowia, są często zbywani. Klienci wymawiają się brakiem czasu lub posiadaniem "jakiejś"polisy ochronnej.

Trzeba przyzanać, że sprzedaż ubezpieczeń na życie nie jest obecnie zadaniem prostym.
Ograniczenia budżetów domowych są konieczne, a wlielu rodzinach wręcz nieuniknione, ale jednocześnie świadomość dotycząca zagrożeń finansowych, związanych z utratą osoby, na której spoczywa główny ciężar utrzymania rodziny lub utraty przez nią zdrowia jest zdecydowanie zbyt mała. Najprawdopodobniej wynika to z odsuwania na przyszłość przez większość z nas myślenia o poważnych sprawach,których nie chcemy przeżywać.

Niestety nie mamy praktycznie wpływu, na to, co spotka nas, ani kiedy.
Jest dość powszechne, że potrzeba zdobycia informacji oraz paląca konieczność kupienia polisy następuje pod wpływem sytuacji,której stajemy się bezpośrednim uczestnikiem lub obserwatorem.
Jakie to sytuacje?
Najczęsiej takie, kiedy my sami lub ktoś z osób nam bliskich, czy znajomych poważnie zachoruje lub ulegnie wypadkowi. Potrzeba posiadania polisy na życie, udzi się równię pod wpływem informacji o śmierci osoby z naszego otoczenia. Dopiero wówczas uświadamiamy sobie, jakie różnorodne pułapki finasowe zdarzają się czasem w rodzinach. Dobrze może zastanowić się, czy możemy zabezpieczyć się przed znalezieniem się w podobnej sytuacji. Zaleznieo od tego,i czego się obawiamy najbardziej, istnieje możliwość doboru optymalnego ubezpieczenia, z grupy ubezpieczeń życiowych.Najlepiej skorzystać z pomocy doświadczonego agenta. Być może agent, który ubezpiecza nasz dom lub samochód będzie pomocny ... a może poleci kolegę - fachowego od ubezpieczeń życiowych.

Wyboru ubezpieczenia oraz zakresu raczej nie należy dokonywać wyłacznie w oparciu o własną wiedzę i intuicję. Skorzystanie z porównywarek internetowych nie rozwiązuje całości zagadnienia odpowiedzniego zabezpieczenia się na wypadek śmierci lub choroby.Nie ma nic bardziej frustrującego, jak odmowa wypłaty odszkodowania po zaistnieniu zdarzenia ubezpieczeniowego i zgłoszeniu szkody, z uzasadniem, że nie spełniamy jakiegoś kryterium, którego nie byliśmy świadomi wypełniając wniosek o ubezpieczenie. Jest wiele drobnych, ale bardzo istotnych niuansów, które decydują o tym, czy towarzystwo wypłaci odszkodowanie na które liczymy, czy nie.
o właśnie agent wskaże korzystne towarzystwo ubezpieczeniowe, dobierze produkt i doradzi to co jest najlepsze dla naszych konkretnych potrzeb i oczekiwań. Powie nam również w jakich przypadkach towarzystwo ma prawo odmówić wypłaty. Na rynku funkcjonuje bardzo wiele konkurujących ze sobą produktów z grupy ubezpieczeń na życie.
Mają one zróżnicowany charakter uzależniony od celu ochrony, warunki przystąpienia, ogólne warunki ubezpieczenia. Różnią się zakresem ochrony i składkami oraz zasadami wykupu lub brakiem takiej możliwości. Zdecydowanie są bardziej xawiłe niż ubezpieczenia majątkowe z powodu ścisłego powiązania najwyższymi emocjami, nieuniknionymi do odczuwania w zdarzeniach od których udzielana jest ochrona.
Z zasady ochroną zainteresowani są: sam ubezpieczony oraz członkowie rodziny.
Spełniając oczekiwanioa klientów, towarzystwa ubezpieczeniowe oferują coraz lepsze i bardziej dostępne cenowo polisy,których ryzykiem podstawowym, jest zgon osoby ubezpieczonej a ochronę dodatkowa można dokupować w pakietach lub wg indywidualnych potrzeb spośród:

1/ ryzyk indywidualnych - zgon ubezpieczonego w wyniku wypadku-zgon ubezpieczonego w wyniku wypadku komunikacyjnego-powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego-zgon ubezpieczonego na skutek zawału serca lub udaru mózgu-poważne zachorowanie / wg katalogów zachowań danego towarzystwa ubezpieczeniowego-trwały uszczerbek zdrowia w wyniku wypadku-trwałe inwalidztwo i niezdolność do pracy-dzienne świadczenie szpitalne-świadczenie operacyjne

2/ ryzyk rodzinnych - zgon małżonka ubezpieczonego -zgon rodzica ubezpieczonego -zgon rodzica małżonka ubezpieczonego -urodzenie się dziecka ubezpieczonemu-zgon dziecka ubezpieczonego -osierocenie dziecka przez ubezpieczonego.

Składka ubezpieczeniowa zależy od indywidualnych parametrów klienta: wiek, płeć, wykonywany zawód, stan zdrowia, przebyte choroby i operacje, a nawet styl życia.

Trzeba wiedzieć, że, że polisy na życie odnoszą się do zdarzeń, przyszłych.. Jednak nie umiejąc ich przewidzieć, ryzykowne jest odkładanie decyzji o wykupieniu ochrony ubezpieczeniowej na później, kiedy np. będziemy mieć wiedzę lub przesłanki że zdarzenie może nastąpić w najbliższym czasie. W umowach ubezpieczeń na życie obowiązują 6 i 9 miesięczne okresy karencji ubezpieczeniowej dla większości ryzyk. Wyjątkiem są ryzyka związane z nieszczęśliwym wypadkiem.. W okresie karencji ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności umownej i nie jest zobligowany do wypłaty świadczenia odszkodowawczego.
Dlatego odkładanie zakupu polisy, może w efekcie spowodować, że zawarta w "ostatniej chwili" polisa będzie nieskuteczna.

---

Hanna Przybylska
http://ubezpieczenia1info.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl